Pieniądze! Środowisko pieniędzy.
W tym wpisie porozmawiamy o środowisku pieniędzy (taki „apetyczny” temat prawdopodobnie dla każdego).
Pieniądze we wszystkich czasach posiadały nieprawdopodobną siłę napędową. One stale są w ruchu, pieniądze przychodzą i odchodzą, znajdują się i gubią, płaci się i szeleści nimi, kapieją i nie pachną, cennieją i się dewaluują, są odkrywane i ukrywane, wynoszą i obalają, one są czyste i plugawe, z pracy i szaleństwa, krwawe i kradzione, duże i małe, opętańcze i fałszywe. O nich wiele by mówić, ich pożąda się, ich chce się.. Pieniądze mogą zarówno dać wolność, jak i postawić w zależności.
Warto na samym początku wspomnieć, że wartość pieniędzy zapisana jest na nic nie wartym nośniku i określa ją nie ich realna wartość, a suma ilości energii włożonej w to znaczenie.
Co to za pojęcie te pieniądze, jeśli ono rządzi ludźmi skuteczniej niż ideologiczne prądy i religie?
Pieniądze– to taki żywioł, który w zadziwiający sposób wpływa na świat. Jak i wszystkie żywioły, pieniądze są poza dobrem i złem, ale przy tym one tworzą i to i to drugie. Pieniądze odzwierciedlają socjalny ekwiwalent energii. Ilość pieniędzy odzwierciedla efektywność w wymianie energii.
Nieraz z pewnością zadawaliście pytanie:
- dlaczego u kogoś są problemy: „na chleb nie starsza”, a dla kogoś innego: „perły- to drobne”?
- dlaczego pieniądze wydaje się, że przychodzą, ale i tak ledwie ciągnie się od wypłaty do wypłaty?
- Dlaczego po pojawieniu się jednego człowieka w Twoim życiu, zarazem uciekają wszystkie pieniądze, a przy drugim jest odwrotnie?
- Dlaczego w trakcie rozwoju biznesu następuje moment, kiedy dalszy rozwój zatrzymuje się i cokolwiek byś nie robił, wszystko pozostaje na tym samym miejscu?
- Dlaczego powstaje odczucie, że pieniądze Ciebie jakby „nie kochają”?
Na samym początku wszystko jest proste: pieniądze, tak samo jak każdy inny rodzaj energii, mają swoje potoki, prądy, zawirowania. To jest realna socjalna energia, którą możemy pomacać i zmierzyć w umownych pieniężnych jednostkach (żart). Po nauczeniu się kierowania i rozumienia praw energii, my, to znaczy Wy, tym samym możecie kierować w tym znaczeniu i energią pieniędzy. I widzicie jakie to wszystko proste? Jak? Jak nauczyć się kierować pieniędzmi, zapytacie? I tutaj wydaje się także być wszystko proste ale może w tej chwili nie zupełnie.
Każdy człowiek posiada coś w rodzaju swojej pieniężnej energetycznej objętości, jak by można inaczej powiedzieć określona energetyczna pojemność. To znaczy, że każdy przyciąga i posiada w obrocie ten ekwiwalent energii, którym jest w stanie kierować. Naukowcy odkryli, że na kuli ziemskiej 1% ludności włada 99% pieniężnej masy (jak nie sprawiedliwie, powiecie). Dobrze, ale jeśli pójdziemy komunistyczną drogą i zabierzemy od nich i między wszystkich podzielimy po równo, to jak sądzicie, długo utrzyma się taka równość?..
Doskonale! (Nasze komunistyczne doświadczenie już pokazało w praktyce co z tego wyszło). Z punktu widzenia świata fizycznego, ten kto posiada w obrocie dużą sumę pieniędzy, szybko pomnaża kapitał, kosztem „zwykłych statystycznych„ obywateli. Z punktu widzenia energetycznej, ten u kogo jest Wielki energetyczny potencjał przyciągnie do siebie większa ilość energii. (Jak mówią ludzie: „Pieniądze do pieniędzy!”). Zatem, to co my sobą reprezentujemy, na wewnętrznym energetycznym poziomie odzwierciedlone zostaje na socjalnym poziomie w ilości pieniężnej masy w naszych portfelach.
Jeśli już rozumiemy, że pieniądze to żywa energia, która żyje, płynie i zmienia się, to i rozumiemy także że, trzeba wysyłać „pieniężne” myśli. Nie myślmy, że pieniądze będą kochać chciwego człowieka, który kocha oszczędzać i wydawać je z trudem (pieniądze kochają ruch). Nie wierzę, że pieniądze będą z lekkością przychodzić do człowieka, który twierdzi wszem i wobec, że u niego nie ma pieniędzy, że on jest biedny i żyje od wypłaty do wypłaty. (Co wysyłamy do Wszechświata, to i otrzymujemy- wszytko jest oczywiste).
Nasza podświadomość. Oto nasz najważniejszy menadżer. Jeśli żyje w Was negatywne przekonanie w rodzaju „duże pieniądze- duży problem”, „być bogatym jest źle” itd., to podświadomość absolutnie szczerze pragnąc uczynić Wasze życie najbardziej komfortowym, zabiera z Waszego życia takie zło jak pieniądze (jak mówią: „z czym walczysz, na to się i nadziejesz..„). Ale o podświadomych momentach stojących nam jak przegroda na drodze do Bogactwa napiszę oddzielny wpis..
Wszystko dobrze. I podświadomość ujarzmiliśmy i objaśniliśmy jej, że pieniądze- to jest dobro, ale dalej nie wychodzimy powyżej określonego przedziału. O co chodzi? A chodzi zawsze o to, że u Was w głowie „nie mieści się” taka suma pieniędzy. Syndrom Szury Bałaganowa. To znaczy my bardzo dobrze wiemy na co i jak wydamy 100, 500, 5000 dolarów, ale i tak krzyczymy, że CHCĘ MILIONÓW!!!!! (aktualnie nie mamy wyobrażenia siły ciążenia takiej sumy, jak będziemy ją używać. I w ogóle z taka sumą nie jesteśmy zaznajomieni . W większości przypadków, mówiąc o takiej sumie, często po prostu siedzimy na egregorze „Chcenia pieniędzy” (w rzeczy samej, fajny, strasznie energożerny i doskonale bezużyteczny pasożyt).